Domyślam się, że sekretem stworzenia idealnego burgera jest wysokiej jakości mięso wołowe, które pochodzi od znanego dostawcy. A jeśli chcemy stworzy wegeburgera? Czy wtedy zachowujemy tę samą zasadę? Poniekąd tak, ale myślę, że w tym drugim przypadku główną rolę odgrywają odpowiednio dobrane przyprawy. W końcu pomidory nie smakują tak dobrze bez świeżej bazylii i czosnku, a bataty bez ostrej papryki i pieprzu. Jestem przekonana, że nie można zrobić niesmacznej potrawy, można ją tylko nieodpowiednio doprawić, przez co będzie jałowa i bez wyrazu.

Po wizycie na VegFestUK , z której zdałam Wam dokładną relację post wcześniej – klik – postanowiłam odtworzyć smak, który skradł moje serce. Oczywiście nie mam dokładnego przepisu, którym mogłabym się posłużyć, ale podążając za etykietą z targów, odwzorowałam się na ideale. Sekretem tego dania są przyprawy. Ważną rolę odgrywa świeża mięta i pietruszka, które nadają burgerom lekkości i świeżego aromatu. Ale jednocześnie pozwalają uchwycić ich niepowtarzalny smak. Przepis poniżej. Spróbujcie sami. 🙂

Burgery z soczewicy i ziemniaków – czego potrzebujemy (8 sztuk)?
– 250 g ziemniaków
– 100 g czerwonej soczewicy
– 50 ml soku pomidorowego
– 50 g mąki orkiszowej
– garść liści mięty
– garść liści pietruszki
– kilka łodyg szczypioru
– przyprawy: sól, pieprz, mieszanka ziół włoskich, suszona kolendra, ostra papryka

Burgery z soczewicy i ziemniaków – jak przygotowujemy?
Najpierw bierzemy się za obróbkę dwóch bazowych składników. Ziemniaki obieramy ze skóry i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Soczewicę płuczemy w zimnej wodzie i gotujemy w drugim garnku. Zostawiamy do przestygnięcia.
W międzyczasie drobno siekamy liście mięty i pietruszki oraz kroimy szczypiorek. Mąkę przesiewamy przez sito.
Do blendera przekładamy ugotowane ziemniaki i soczewicę, i blendujemy na gładką pastę. Dolewamy do całości sok pomidorowy i dodajemy posiekane warzywa, i po łyżeczce z każdej przyprawy. Na końcu dosypujemy do całości mąkę. Mieszamy dokładnie wszystkie składniki razem.
Teraz wystarczy już tylko rozgrzać na patelni olej kokosowy i formować w dłoni burgery. Celowo wybieram mniejszy rozmiar, żeby użyć ich potem do faszerowania wrapów, ale gdybyście chcieli wypełnić nimi bułki to wystarczy zrobić większe kulki. Można je łatwo potem rozpłaszczyć na patelni. Wyjdzie ich wtedy tylko 4 sztuki.
Smażymy po kilka minut z każdej strony i odsączamy ręcznikiem papierowym z nadmiaru tłuszczu.

DSC07009

DSC07011

Przygotowane burgery użyłam jako główny składnik proteinowych wrapów z dodatkiem komosy. Do tego sałata, pomidor, ogórek, papryka i chutney z karmelizowanej cebuli. Smakują niesamowicie! 🙂

Jeden z 8 takich burgerów to 89 kcal, T: 1 g, W: 15, B: 5 g.