Fit jadłospis #4

Wiosna w pełni, więc warto korzystać z jej dobrodziejstw, zwłaszcza, że na sklepowych półkach na dobre zagościły nowalijki – młoda rzodkiewka, ogórek, pomidory, szczypiorek… Wielokrotnie przyciągają nas swoim żywym kolorem i aż się proszą, żeby zapakować je do koszyka, i nadrobić niedobory witamin, które pozostały nam po zimie. Jaka by ona nie była. 🙂 Warto jednak pamiętać, że najlepszym miejsce do zakupu warzyw i owoców są stragany i targi, gdzie lokalni handlarze sprzedają produkty, które pieczołowicie uprawiają w szklarniach i na grządkach. Wtedy możemy być pewni, że pomidor jest taki błyszczący i czerwony, bo zakosztował słońca, a nie farby w sprayu. 😉

U mnie, jak zwykle, kolorowo, nowalijek w różnej odsłonie nie brakuje, a i jajka doczekały się na swoją kolej. To one królują ostatnimi czasy w moich śniadaniach jako źródło pełnowartościowego białka, które warto dostarczać organizmowi, zwłaszcza przy okazji wzmożonych treningów. Na szczęście, nie muszę martwić się o źródło ich pochodzenia (szczęśliwe/nieszczęśliwe kury), bo zawsze dostaję na wynos pełną wytłaczankę od mojej babci, a właściwie od najszczęśliwszych kurek na świecie. 😀 Cholesterolem też się nie przejmuję, tak długo jak spożywam kilka sztuk w tygodniu.

Na dalszym planie: kasze, ryże i kurczaki (tak, te od jajek), a także trochę słodkości w postaci sezonowych owoców. Na nie też warto się skusić, kiedy przychodzi pora, bo po pierwsze: wiadomo, że świeże, po drugie: wiadomo, że tańsze. 😉

Fit jadłospis – Śniadania:

Puszyste naleśniki z masłem orzechowym własnej roboty (banan, awokado, kakao, orzechy laskowe) Jogurt grecki z rzodkiewką i szczypiorkiem
Omlet cynamonowy z twarogiem i dżemem figowym