Wiosna w pełni, więc sezon na świeże warzywa i owoce trwa w najlepsze. Wreszcie, możemy oficjalnie powitać szparagi, w maju przygotować się na falę truskawek, a na czerwiec zostawić sobie pachnące czereśnie. Przynajmniej w mojej kuchni te składniki wygrywają batalię o pierwsze miejsce, bo, jak już wspominałam we wpisie o kasztanowej pizzy, warto jadać sezonowe produkty ze względu na ich niższą cenę i bogactwo witamin, i minerałów.
Dlatego dzisiaj mam dla Was przepis na wiosenne śniadanie, które nie dość, że przygotujemy w kilkanaście minut to jeszcze zaliczymy je do grupy wykwintnych i oryginalnych. Dzisiaj pierwsze skrzypce grają krewetki w tempurze, szparagi i perduty, czyli jajka w koszulkach. 🙂

Dlaczego akurat szparagi? Bo są delikatne w smaku i pięknie prezentują się na talerzu! Nie oszukujmy się, talerz powinien być wypełniony w połowie warzywami. Szwedzki Instytut Livesmedelsverket wyznaczył dolną granicę spożywania jarzyn na 500 gramów dziennie, ale inni badacze podnoszą tę ilość nawet do 2 kg. Okazuje się, że przeciętnie zjadamy zaledwie 250-300 gramów w ciągu dnia. A to ciągle za mało, zwłaszcza, że warzywa zawierają wiele witamin, minerałów i antyoksydantów. Dodatkowo pomagają nam regulować poziom cukru we krwi i w większości mają charakter zasadowy. Żeby zapewnić właściwe wchłanianie składników odżywczych w jelitach potrzebujemy lekko zasadowego pH. Produkty, które w większości spożywamy, zakwaszają nasz organizm, dlatego żeby wprowadzić równowagę, warto sięgać po zasadotwórcze warzywa.*

Krewetki w tempurze, szparagi i perduty

Czego potrzebujemy (2 porcje)?
– 165 g surowych krewetek, np. królewskich
– 350 g świeżych szapargów
– 4 duże jajka
– 15 g mąki ryżowej
– 15 g mąki kukurydzianej
– 30 g oleju kokosowego
– pół cytryny
– sól

Krewetki w tempurze, szparagi i perduty

Jak przygotowujemy?
Szparagi myjemy pod bieżącą wodą i odłamujemy zdrewniałe końcówki. Najlepiej róbmy to na czuja, bo odcinając je nożem, nie będziemy aż tak precyzyjni. Kolejno wrzucamy je do osolonej wody i gotujemy ok. 10 min aż będą miękkie.

Dalej zabieramy się za przygotowanie perdutów, zwanych też jajkami w koszulkach. Do wysokiego garnka wlewamy litr wody i sok wyciśnięty z połówki cytryny. Zagotowujemy. W gotującej się wodzie, robimy łyżką wir, w który delikatne wlewamy rozbite jajko. Bardzo ważne jest, żeby jajko rozbić do osobnego naczynia lub chochli, a nie wlewać je bezpośrednio ze skorupki. Jeżeli żółtko zmiesza nam się z białkiem to niestety musimy użyć innego jajka, bo koszulka się nam nie zamknie. Jajko gotujemy 2-3 minuty, po czym delikatnie wyjmujemy chochlą na talerz, wyłożony ręcznikiem papierowym. Czynność powtarzamy z każdym kolejnym jajkiem. Bardzo ważne jest, żeby przygotowywać je pojedynczo.

Na końcu, przyrządzamy główną atrakcję, czyli krewetki w tempurze. Do miski wsypujemy obydwie mąki i razem mieszamy. Kolejno dolewamy po łyżce wody (uwaga, musi być lodowata!) aż uzyskamy konsystencję gęstej śmietany. Krewetki myjemy pod bieżącą wodą, wycieramy do sucha i oprószamy solą. Potem obtaczamy krewetki w tempurze.
W głębokim rondelku rozgrzewamy olej i delikatnie wrzucamy gotowe krewetki. Najlepiej, aby olej je przykrył. Smażymy przez 3-5 minut aż staną się lekko różowe.

Krewetki w tempurze

Krewetki w tempurze

I gotowe! Porcja ze zdjęcia ma jakieś: 426 kcal, T: 25 g, W: 19 g i B: 33 g.

*Food Pharmacy, L. Nertby Aurell & M. Clase, Wyd. Otwarte, Kraków 2017