Ile razy było już tak, że znalazłaś kolejną dietę cud i od razu zabierałaś się za jej realizację? Dobrze szło Ci przez pierwsze dwa tygodnie, nawet domowa waga pokazywała 1,5 kilo mniej, a później trafiła się impreza urodzinowa u koleżanki, imieniny cioci czy wesele kuzyna i wszystko poszło w zapomnienie. Niby wypiłaś tylko trzy drinki, zjadłaś trochę sałatki jarzynowej i dwa kawałki ciasta, ale Twój wzdęty brzuch mówi Ci zupełnie, co innego. Potem stwierdzasz, że całe to odchudzanie za dużo Cię kosztuje, a efektów i tak nie widać, więc po co się tak męczyć.

Może tym razem spróbujesz innej metody? Nie mogę, bo…

  • Zdrowe odżywianie jest drogie.
    To szybka kalkulacja: domowa sałatka z tuńczykiem 10,80 zł vs średnia pizza hawajska na wynos 15-25 zł
    Kilka liście sałaty lodowej (1 zł) + 1 pomidor (0,60 zł) + 0,5 awokado (1,50 zł) + garść pestek dyni (1,20 zł) + puszka tuńczyka w sosie własnym (6,50 zł) = 10,80 zł
    Myślisz, że będziesz chodzić głodna? Przecież samą sałatą człowiek żyć nie może. Prawda. A próbowałaś dodać do sałatki grillowanego kurczaka, wędzoną rybę albo gotowaną fasolę, ciecierzycę, soczewicę – to źródła pełnowartościowego białka. Wybierz też orzechy, ulubione pestki albo prażone płatki migdałów – dostarczą Ci zdrowych tłuszczy.
  • Zdrowe odżywianie jest czasochłonne.
    Ile wynosi czas oczekiwania na zamówienie w Waszej ulubionej pizzerii? 45 min? 1 godzinę? Dla porównania: sałatkę z tuńczykiem wykonacie w 10 min, wysyłając maila i malując rzęsy w międzyczasie! 😀 No chyba, że musicie zakupić produkty. Wtedy trzeba doliczyć jeszcze 20 min. Kuuupa czasu…
  • Zdrowe odżywianie jest niesmaczne.
    To prawda, w końcu wszystkie owoce są obrzydliwe. Warzywa też. Na orzechy nawet nie da się spojrzeć. Białe mięso i ryby – kto by to jadł? Płatki owsiane – jakiś niedorzeczny wymysł!
  • Zdrowe odżywianie jest nudne.
    Myślę, że wręcz odwrotnie. Ile to trzeba się nakombinować, żeby z tradycyjnych ruskich pierogów ulepić ich orkiszowe zamienniki. Zresztą, spójrzcie poniżej, rzeczywiście wieje nudą!

faszerowane papryki

makaron roślinny

frytki z pasternaku

  • Nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy.
    A kto Ci broni się nimi zajadać? Zastąp ulubione cukierki suszonymi daktylami. Użyj pasty z rozgniecionego banan, połówki awokado i łyżka kakao do smarowania chleba zamiast kremu czekoladowego. Zamiast kupować kawałka ciasta w cukierni, upiecz go sama w domu – moje ulubione dietetyczne brownie –> przepis
  • Zawsze podjadam między posiłkami.
    Podjadaj: marchewkę, selera naciowego, pomidorki koktajlowe, kalarepę, świeżego ogórka. Ile wlezie. 🙂
  • Mój partner/mąż/dzieci nie będą chciały tego jeść.
    Skoro do tej pory przygotowywałaś dla nich jedzenie tzn., że się do tego przyzwyczaili. Do nowych potraw też można się przyzwyczaić. Zacznij wprowadzać małe zmiany – zamiast batona, włóż do plecaka własnoręcznie upieczone ciastka owsiane. Nawet jeżeli będą kręcić nosem to tylko na początku. Zaufajcie mi. 😉
  • Nie mam czasu na uprawianie sportu.
    Ale na ulubiony serial ten czas już by się znalazł? To może zastosuj prostą technikę. Jeździsz do pracy samochodem? Zamień go na rower. Za daleko? To poświęć 30 min dziennie na spacer przed/po pracy. Jeździsz autobusem? Wysiadaj 2 przystanki wcześniej niż zwykle. Albo wracając, przespaceruj się na trzeci przystanek z kolei na Twojej trasie. To chyba będzie ze 30 min, co?
  • Nie mogę, bo…
    Przestań sobie szukać wymówek. Masz tylko jedno życie. Żyjesz tylko dla siebie. To co, myśli o Tobie siostra, facet, przyjaciółka naprawdę nie ma znaczenia. Jeżeli Ty siebie nie akceptujesz, bo masz za dużo w biodrach, bo nie możesz kupić sukienki na imprezę firmową, bo wstydzisz się rozebrać na basenie – zmień to! Istnieje tylko tu i teraz. Masz tylko jedną szansę. Jeżeli nie akceptujesz siebie ze względu na wygląd to zmień to! Idź do fryzjera, zrób sobie ombre, o którym marzyłaś, ale komentarze koleżanek z pracy Cię powstrzymywały. Wyjdź z domu, rusz tyłek, a zobaczysz, że poczujesz się lepiej! Czas zacząć zmiany. 🙂