Takie święto przypada tylko raz w roku. Dla jednych to długo wyczekiwany dzień, a inni wolą o nim w ogóle nie pamiętać. Tylko kolejna okazja do policzenia zmarszczek na czole i siwych włosów na głowie. Do tego dochodzi jeszcze rachunek zysków i strat, kiedy trzeba zacząć ustawiać sobie nowe cele i marzenia. Coś jak w Sylwestra tylko mniej hucznie obchodzone. No i nie wszyscy o nich pamiętają. Nieważne. Ja tam swoje urodziny lubię. Nawet bardzo. 🙂
To jeden z tych dni, kiedy wszyscy są dla Ciebie mili, nawet Twój własny szef nie zawala Cię robotą. Może dlatego, że z reguły przekupujesz go przyniesionym ciastem. Skoro już zjadł kawałek to na pewno da Ci na dzisiaj spokój. Działa za każdym razem, dlatego tym razem decyduje się na czekoladowe muffiny. Poskutkowało, o ostatnią się zabijano. 😉
Samego siebie przechodzi najczęściej Twój partner, próbując wymyślić niespodziankę, o której i tak dowiesz się prędzej czy później. 😀 Mój Luby wparował rano do sypialni, tradycyjnie śpiewając przebój Ryszarda Rynkowskiego, po czym wręczył mi pakunek z zamówionym wcześniej kubkiem, odkrywając napis My warm-up is your workout Touching this mug is lethal for unfit people. Teraz wiesz na pewno, kto w pracy będzie patrzył na Ciebie z zazdrością, a kto tylko przewróci oczami z niesmakiem.
Wieczorem zaprosi Cię na kolacje, wmawiając po drodze, że menu wybrał już wcześniej, wiedząc, że tego nie znosisz. Na szczęście na miejscu okaże się, że możesz zamówić, co tylko Ci się podoba. W końcu to on płaci, a poza tym dzisiaj kalorie się nie liczą. To twój cheat day, Twoje święto. 😉
Tym sposobem dochodzicie do japońskiej restauracji Sushi Garden, gdzie oczywiście skosztujecie sashimi z ośmiornicy i zestawu z California rolls (tutaj zdjęcia brak, za szybko zniknęły). Potem na stół wjedzie jeszcze pieczony węgorz i grillowane warzywa z przegrzebkami lub, jak kto woli, muszlami świętego Jakuba.
Kiedy już prawie nie możesz się ruszyć, obsługująca Cię Japonka, która od samego początku zabija Cię swoją grzecznością, pyta czy chcesz zobaczyć kartę deserów. Jednogłośnie stwierdzacie, że zdecydowanie… tak! Tym sposobem nadarza się okazja, żeby skosztować słynnych lodów z zielonej herbaty. W smaku gorzko-słodkie, ale niezwykle orzeźwiające. Luby wybiera ciastko kokosowe z musem z mango. Teraz już nam wystarczy tych dobroci!
Pora wracać do domu, żeby podziękować wszystkim znajomym, którzy na wszelkie sposoby składali Ci dziś życzenia. Tak kończy się Twój idealny dzień. 🙂