Ostatnio sporo eksperymentuję z tworzeniem tradycyjnych dań kuchni europejskiej, ale w wersji niskowęglowodanowej. Tak też narodził się pomysł na włoskie spaghetii low carb, gdzie pszenny makaron, zastąpiłam mieszanką sera i żelatyny. Wyglądem, do złudzenia, przypomina tradycyjną pastę.

Ser, którego użyłam do zrobienia makaronu, jest wyjątkowy. To prawdziwa perełka, którą znalazłam na półce w supermarkecie. Ser Koryciński jest wytwarzany z mleka niepasteryzowanego, które (jak zapewnia producent) pochodzi od krów wypasanych wiosną i latem na podlaskich łąkach, a jesienią i zimą karmionych naturalnymi paszami. Nie znajdziemy w nim polepszaczy smaku, ani konserwantów (poza solą kuchenną).

Jest to ser dojrzewający, który w składzie ma tylko: pełne, niepasteryzowane mleko, podpuszczkę mikrobiologiczną i sól.

Wśród produktów nabiałowych, w sklepach, na próżno szukać wyrobów, które powstały z niepasteryzowanego mleka. A wysoka temperatura, której poddane jest surowe mleko w procesie sterylizacji, niszczy białka serwatkowe i sprawia, że mleko nie ma właściwości prozdrowotnych.*

Wyjątkiem jest mleko, które zostało poddane mikrofiltracji, czy delikatnej pasteryzacji. Takie mleko jest najbardziej podobne do mleka prosto od krowy, biorąc pod uwagę skład i wartości odżywcze, a jednocześnie jest bezpieczne mikrobiologicznie.*

Włoskie spaghetti low carb

Czego potrzebujemy? (2 porcje)
– 300 g sera Korycińskiego (dostępny w Lidlu)
– 2 łyżki żelatyny
– 2 pomidory
– 1 cebula
– 3 ząbki czosnku
– 4 łyżki oliwy z oliwek
– przyprawy: sól, pieprz i suszona bazylia.

Włoskie spaghetti low carb

Jak przygotowujemy?
Ser ścieramy na grubych oczkach tarki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (miskę z serem wkładamy do większej miski z wrzącą wodą, mieszamy co jakiś czas, aż ser zmieni postać na płynną).
W 50 ml gorącej wody rozpuszczamy żelatynę. Przelewamy do miski z rozpuszczonym serem i dokładnie mieszamy.

Tackę (z zaokrąglonymi brzegami) wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy masę serową i rozsmarowujemy na całej tacce aż uzyskamy płaskiego placka o grubości kilku milimetrów. Kiedy przestygnie, wkładamy tackę do lodówki na kilka godzin (najlepiej całą noc).

Następnego dnia, za pomocą noża lub noża do pizzy kroimy placka na cienkie paski na kształt makaronu. Przekładamy gotowe paski na talerze.

Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni (opcja pieczenie góra-dół). Pomidory kroimy w ćwiartki. Czosnek obieramy ze skóry. Cebulę kroimy w piórka. Układamy warzywa w naczyniu żaroodpornym. Posypujemy bazylią i polewamy oliwą z oliwek. Wkładamy do piekarnika na 30 minut. Potem wyjmujemy i blendujemy na gładki krem.

Gotowe paski makaronu przekładamy na talerze i polewamy gorącym sosem. Możemy posypać całość po wierzchu parmezanem.

Jedna porcja ma jakieś 686 kcal, T: 55 g, W: 9 g i B: 37 g. Smacznego! 🙂

Zobacz również:

Keto krakersy – serowe i chrupiące

*Mylomzapl., Świeże czy UHT? OSM Piątnica chce dzielić się swoją wiedzą o mleku, https://mylomza.pl/artykul/swieze-czy-uht-osm/584788