Pamiętam, kiedy pierwszy raz weszłam na automatyczną bieżnię – brak poczucia stabilności, problem ze złapaniem równowagi i potrzeba dopasowania długości kroku do rozmiarów poruszającej się taśmy – tak bym to w skrócie opisała. No i może jeszcze zawroty głowy po […]
Czytaj dalejSpacerowanie zawsze kojarzyło mi się z aktywnością przeznaczoną dla osób starszych, które niekoniecznie czuły się na siłach, albo też ich tusza zbytnio obciążała stawy, żeby biegać. W moim obrazku pojawiał się również kundelek na smyczy, który radośnie merdał ogonem na samą […]
Czytaj dalej