Od jakiegoś czasu moim śniadaniowym menu zawładnęłam owsianka. I to bezkonkurencyjnie. Kiedy tylko mam rano czas, gotuję mleko, wsypuję płatki, cynamon, potem dodaję suszone owoce i nasiona, i voilà zastrzyk energii na cały dzień gotowy. Czasami, spiesząc się do pracy, gotuję owsiankę na wodzie, pakuję dodatki do pudełka, a już w biurze mieszam razem składniki, zalewam mlekiem i wrzucam do mikrofalówki. Może nie jest aż tak smaczna jak przygotowana w domu, ale bardzo lubię zacząć od ciepłego posiłku, który pozwala mi wytrwać do lunchu. 😉

Kiedy nadchodzi weekend warto trochę poeksperymentować, zwłaszcza, że możemy poświęcić więcej czasu na przygotowanie śniadania. Dlatego proponuję płatki owsiane w innej niż zwykle formie, ale nie ustępujące starszej siostrze w miseczce. Dla mnie to najlepsza opcja, bo stanowią przykład węglowodanów złożonych, które stopniowo uwalniają glukozę do naszego organizmu, dzięki czemu wolnej dostarczają nam energii i sycą nas przez cały dzień. Oznacza to mniej więcej tyle, że po zjedzeniu porcji płatków owsianych będziemy mogli pożegnać się z napadami głodu i na kilka godzin zapomnieć o kolejnym posiłku. Międzyczasie, oczywiście skupić się na pracy. 🙂

Muffiny owsiane – czego potrzebujemy? (8 sztuk)
– 100 g płatków owsianych
– 15 g otrębów (dodałam żytnie)
– 15 g sezamu
– 1 jajko
– 100 g jogurtu naturalnego
– 1 banana
– 40 g suszonych śliwek
– 1 łyżeczkę proszku do pieczenia
– cynamon
– imbir

muffiny składniki

Muffiny owsiane – jak przyrządzamy?
Do miski wsypujemy płatki, otręby i sezam, wbijamy jajko, wlewamy jogurt. Możemy zmiksować część składników lub dodać pozostałe i użyć blendera ręcznego. Dla ułatwienia pokroiłam banan i śliwki na mniejsze części. Dodajemy proszek do pieczenia oraz szczyptę cynamonu i imbiru. Odstawiamy masę na kilkanaście minut i nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, ustawiając opcję pieczenia góra-dół. Przekładamy masę do tacy na muffiny lub używamy podwójnych/potrójnych papierowych foremek.

muffiny owsiane

Pieczemy około 20-25 minut, czekając aż muffiny delikatnie zbrązowieją. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, świeżo wyjęte z piekarnika. 🙂 Nie muszę chyba dodawać jak obłędnie pachną. Cynamon unosi się w powietrzu w całym mieszkaniu. Hmm… A i jedna sztuka to jakieś 95 kcal. Warto się skusić, co? Smacznego!

owsiane muffiny