Przyszła jesień i nie może być inaczej: polskie jabłka zapełniają sklepowe półki. Jak obiecałam, zamieszczam przepis na mój ulubiony deser z ich udziałem, czyli szarlotkę. Na blogu pojawił się już tzw. klasyk na kruchym spodzie, z udziałem masła i mąki pełnoziarnistej, ale dzisiaj nieco inna wersja, bo niskowęglowodanowa. Zamiast tradycyjnej mąki, użyłam mąki kokosowej, nadal zachowując kruchy charakter ciasta. Jak się tylko chce to można! Przed Państwem szarlotka na kokosowym spodzie. 😉

Ale zanim przejdziemy do przepisu, krótka refleksja. Jakie jest Wasze podejście do słodkości? Pojawiają się u Was codziennie czy raczej od święta? Dla mnie deser to raczej weekendowa sprawa. Wole skosztować ciasta w niedzielę, czyjeś urodziny lub imprezę firmową, niż zapychać się nim pomiędzy śniadaniem a obiadem. Umówmy się, deser to dodatek do naszej diety, zupełnie niepotrzebny i nieniosący specjalnych wartości odżywczych. To raczej forma przyjemności, na którą sobie pozwalamy.

Tutaj przypomina mi się  jeden z sekretów z książki Japonki nie tyją i się nie starzeją. Pojawia się tam zdanie, że Japonki uwielbiają desery… na swój wyjątkowy sposób. Autorka wspomina, że jej nacja, wbrew opiniom, uwielbia jeść, i czekoladę, i ciasta, ale znacznie rzadziej, i w dużo mniejszych porcjach. Wspomina, że Japończyk zwykle nie ulega pokusie i zjada zaledwie 25% słodyczy, która przypada na dietę przeciętnego Amerykanina.*

Smutne, ale prawdziwe. Gwoli ścisłości, nie jestem fanką diety japońskiej, bo opiera się na siedmiu filarach: jedzeniu ryb (te dostępne w Europie, z Bałtyku i z hodowli nie nadają się do spożycia), ryżu (za dużo węglowodanów, dobry na kolację, ale nie jako dodatek do każdego posiłku), makaronu (i gluten, i węgle) i produktów sojowych (niestety soja zawiera estrogeny, które w nadmiarze mogą rozregulowywać gospodarkę hormonalną). Za to pozostałe: warzywa, owoce i herbata (zwłaszcza zielona) oczywiście do mnie przemawiają. W japońskiej diecie najlepsze jest to, że posiłki są uroczyście celebrowane, jest to moment na spędzenie czasu z rodziną i nasycenie swoich zmysłów, a nie tylko zapełnienie czymś żołądka.

Dlatego, przepis poniżej dedykuję na wszystkie wyjątkowe okazje. Jako dodatek, a nie zapychacz. 😉

Szarlotka na kokosowym spodzie

Czego potrzebujemy? (8 porcji)
– 180 g mąki kokosowej
– 3 jajka
– 3 jabłka
– 30 g stewii/ksylitolu
– 1 łyżeczka cynamonu
– gorąca woda

Szarlotka na kokosowym spodzie

Jak przygotowujemy?
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (opcja pieczenia góra-dół) i rozkładamy naszą stolnicę.
Wysypujemy na nią 120 g mąki kokosowej, dodajemy 10 g stewii/ksylitolu i 2 jajka, po czym dokładnie zagniatamy ciasto. Jeżeli  będzie się nam rozsypywać w dłoniach to podlewamy je 2 łyżkami gorącej wody.
Formę do pieczenia (moja ma jakieś 27 cm średnicy) traktujemy papierem i wykładamy ciasto, ugniatając je wilgotnymi rękami. Pieczemy przez 10-15 min aż będzie lekko zarumienione.

Jabłka myjemy, obieramy i kroimy w plastry do garnka, dodając pół szklanki wody. Zagotowujemy razem, a potem dusimy na małym ogniu, w razie potrzeby, dolewając wodę. Kiedy jabłka będą miały konsystencję musu, dosypujemy do nich 20 g stewii/ksylitolu i 1 łyżeczkę cynamonu.
Na stolnicę wysypujemy pozostałe 60 g mąki i jedno jajko. Znowu zagniatamy ciasto, dodając 1 łyżkę gorącej wody. Z przygotowanej kuli tworzymy kruszonkę. Wyjmujemy upieczony spód i nakładamy na niego mus z jabłek, a na nim przygotowaną kruszonkę.
Pieczemy całość przez kolejne 10-15 min.

szarlotka na kokosowym spodzie

szarlotka na kokosowym spodzieI gotowe! Porcja ze zdjęcia to jakieś 135 kcal, T: 4, 4 g W: 14 g B: 6 g.
Ciasto jest dosyć kruche, dlatego warto podawać je na talerzykach, żeby nie rozsypało się nam w rękach. 😉
Smacznego!

*Japonki nie tyją i się nie starzeją, Naomi Moriyama, William Doyle, Wyd. MUZA SA, Warszawa 2016