Znalezienie dobrej ryby w sklepie jest sztuką. W końcu dużo mówi się o parszywej 12-stce wylistowanej przez Food&Water Watch (klik), gatunków których najlepiej unikać w codziennej diecie. Do tego dochodzą jeszcze ryby hodowlane albo te złowione w Morzu Bałtyckim, które jest najbardziej zanieczyszczonym morzem na całym świecie.*
Natomiast, znalezienie dobrej konserwy rybnej, praktycznie graniczy z cudem. Mnie się udało, i z takiej konserwy powstała pasta rybna z makreli.

Makrela w puszce, w oliwie z oliwek, stanowi 65% całego produktu. Inne konserwy rybne maja średnio 50-60% rybiego mięsa. Na opakowaniu produktu zawarto informacje o miejscu połowu oraz narzędziu połowowym. Do tego, w składzie, obok oleju rzepakowego, znalazła się również  oliwa z oliwek extra virgin (20%), a dalej tylko sól i pieprz. Producent zapewnia, że produkt pozbawiony jest substancji konserwujących.

Do przygotowania pasty polecam użyć dobrej jakości twarogu, najlepiej ekologicznego albo przygotowanego z mleka od krowy z nieprzemysłowego chowu. Świetnie sprawdzi się też twaróg kozi, który nada paście oryginalnego smaku. Przepis poniżej.

Pasta rybna z makreli

Czego potrzebujemy? (5 porcji)
– 250 g twarogu tłustego lub półtłustego
– 1 puszka makreli w oleju (120 g u mnie Graal – grillowana makrela w oliwie z oliwek)
– 1 cebula
– 1 łyżka majonezu
– 2 łyżeczki musztardy
– przyprawy: sól i pieprz

Pasta rybna z makreli

Jak przygotowujemy?
Do szklanego pojemnika przekładamy makrelę, razem z całą zawartością puszki (olejem, w którym pływa). Rozdrabniamy rybę na małe kawałki za pomocą widelca. Kolejno dodajemy twaróg i całość dokładnie ugniatamy, tworząc jednolitą masę.
Cebulę obieramy i siekamy na drobne kawałki. Wsypujemy do miski z pastą. Dodajemy łyżkę majonezu i dwie łyżeczki musztardy oraz doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Całość dokładnie mieszamy, a później przechowujemy w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku, średnio 3 do 5 dni.

pasta rybna z makreli

Jedna porcja ma jakieś 197 kcal, T: 14,5 g, W: 5,5 g i B: 11,4 g. Najlepiej smakuje na domowym chlebie z cukinii (klik).

*K. Głowacki, Zanieczyszczenie Bałtyku. Bałtyk – bomba z opóźnionym zapłonem, https://www.ekologia.pl/srodowisko/ochrona-srodowiska/baltyk-bomba-z-opoznionym-zaplonem,14964.html